W trosce o kulturę języka ojczystego - kilka refleksji. Sens troski o kulturę języka ojczystego motywuje się zwykle względami patriotycznymi. Prawdą jest bowiem, iż „ język stanowi nasz największy skarb kulturalny”, a „ broniąc go, bronimy samej istoty naszej kultury”. Język jest ponadto przedmiotem dumy narodowej, tęsknoty, elementem zachowania tożsamości narodowej. Przywołajmy w tym miejscu fragment noweli Henryka Sienkiewicza „Latarnik”: „ Oto czterdzieści lat, jak nie widział kraju i Bóg wie ile, jak nie słyszał mowy rodzinnej, a tu tymczasem ta mowa przyszła do niego sama, przepłynęła ocean i znalazła go, samotnika, na drugiej półkuli taka kochana, taka droga, taka śliczna. We łkaniu, jakie nim wstrząsnęło, nie było bólu, ale tylko nagle rozbudzona niezmierna miłość, przy której wszystko jest niczym…” Ojczyzna bowiem to także język ojczysty. Myślę, iż znaczenie dbałości o kulturę języka polskiego warto sobie na nowo uzmysłowić i o nim przypomnieć zwłaszcza, że rok 2006 został ogłoszony przez senat i Radę Języka Polskiego Rokiem Języka Polskiego. Traktowanie języka jako wartości nakazuje dbałość o jego formę, bogactwo i komunikatywność. Służą temu wszelkie działania kulturalno- językowe, polegające na dążeniu do opanowania wiedzy o budowie gramatycznej języka, o jego słownictwie, o zróżnicowaniu środków językowych i możliwościach ich właściwego stosowania oraz na budzeniu wrażliwości na estetyczny kształt wypowiedzi, na ustalaniu i utrwalaniu normy językowej. Język to przede wszystkim narzędzie porozumiewania się oraz myślenia wszystkich Polaków, dlatego też dbałość o język i troska o jego pożądany rozwój służy lepszemu porozumiewaniu się ludzi, logicznemu pełniejszemu wyrażaniu myśli i uczuć. Za niewłaściwe i często jednocześnie błędne należy więc uznać te formy językowe, których słuchacz nie zrozumie, które może zrozumieć opacznie, które go – wbrew zamierzeniu mówiącego – rozśmieszą lub oburzą, które - poza poezją – odciągną uwagę słuchacza od treści wypowiedzi ku jej formie, które sprawią, że słuchacz nabierze przeświadczenia, że nadawca nie zna się na tym o czym mówi, nie umie się zachować albo nie potrafi mówić poprawnie. Za podstawę wszelkich działań kulturalnojęzykowych uznaje się rozmaite kryteria poprawności językowej. A poprawność językowa to zgodność użytych w tekście środków językowych z panującymi w danym okresie normami językowymi, leksykalnymi, słowotwórczymi, znaczeniowymi, fleksyjnymi, składniowymi, frazeologicznymi, wymawianiowymi i stylistycznymi. Posługując się językiem, kierujemy się wymaganiami normy językowej rozumianej jako społecznie utrwalony i aprobowany w danym okresie zbiór środków i reguł językowych. Norma mówi, iż poprawna jest forma …, a np. niepoprawna … . Współczesna norma językowa jest zróżnicowana i często dwupoziomowa. Istnieje norma wzorcowa wysoka i norma użytkowa, potoczna. Ta pierwsza obejmuje formy właściwe w każdej sytuacji, a pożądane zwłaszcza w kontaktach oficjalnych. Ta druga, mniej rygorystyczna, jest charakterystyczna dla swobodnych kontaktów nieoficjalnych. Zasięg działania normy bywa określany przepisami i regułami poprawnościowymi. Mają one często formę nakazów i zakazów zamieszczonych w wydawnictwach poprawnościowych, będących wynikiem obserwowania języka i sposobu mówienia współczesnych Polaków. Nieświadome – choć dobrowolne – odstępstwo od normy językowej to błąd językowy. Ze względu na to, jakie normy są przez błędy naruszane, wyróżnia się zwykle błędy stylistyczne, frazeologiczne, składniowe, gramatyczne, leksykalne, fonetyczne, interpunkcyjne i ortograficzne. Błędy stylistyczne wynikają z pogwałcenia norm stylistycznych co do stosowności użycia różnych środków językowych. Nie zawsze możemy użyć wyrazów potocznych, w pewnych sytuacjach będą również raziły wyrazy podniosłe. Za stylistyczne potknięcia można też uznać niepotrzebne powtarzanie tego samego wyrazu w niewielkich odstępach, nie zamierzone rymy, używanie blisko siebie podobnie brzmiących wyrazów, nieudane przenośnie i porównania oraz wszelkie nieporadności językowe nienapuszające norm gramatycznych. Błędy frazeologiczne powstają wskutek zniekształcenia związku dwóch lub większej liczby wyrazów przez zastąpienie jednego z nich innym, bliskoznacznym lub przez skrzyżowanie dwóch poprawnych zwrotów. Za błędy frazeologiczne uważa się też tautologie i pleonazmy. Do błędów składniowych zalicza się połączenia wyrazów rażące ze względu na niedostosowanie formalne. Najczęściej chodzi o formę dopełnienia nieodpowiadającą wymaganiom czasownika (bronić ojczyznę zamiast bronić ojczyzny),brak wymaganej zgodności rodzaju i liczby między podmiotem i orzeczeniem lub między przydawką a określanym przez nią rzeczownikiem. Do błędów składniowych należą też niewłaściwe użycia przyimków (bez most) i spójników ( nie lubię, a kocham zamiast: nie lubię, ale kocham) oraz imiesłowach (idąc przez wieś dzwony dzwoniły). Błędy gramatyczne łamią normy gramatyki, głównie fleksji i słowotwórstwa (tego periodyka zamiast periodyku). Błędem gramatycznym jest tez przypisanie wyrazowi niewłaściwego rodzaju (ten pomarańcz zamiast ta pomarańcza). Błędy leksykalne polegają na użyciu wyrazów w niewłaściwym znaczeniu (adoptować zamiast adaptować) lub w zniekształconej postaci (błędne wziąć zamiast wziąć).za błąd leksykalny można uznać również użycie wyrazu obcego zamiast znaczącego to samo wyrazu polskiego. Błędy fonetyczne polegają na błędnym wymawianiu wyrazów (np. predystynacja zamiast predestynacja). Wiele takich błędów zdarza się w niestarannej mowie potocznej ( niepoprawna wymowa wyrazów biblioteka, są, oryginał jako bibloteka, som, orginał). Jako błędy fonetyczne traktuje się też niewłaściwe akcentowanie wyrazów. Jarosław Liberek specjalista w zakresie kultury komunikacji językowej uważa, iż największym niebezpieczeństwem dla ojczystej mowy nie jest jakikolwiek system obcy, ale najbardziej zagrażają jej sami Polacy. Bardzo niekorzystnie na język polski wpływa obniżenie poziomu edukacji językowej, osłabienie rangi literatury jako fundamentu normy wzorcowej, skomercjalizowanie środków masowego przekazu, brak wewnętrznie spójnej elity, potrafiącej szerzyć pozytywne wzorce, niepoczuwanie się większości rodaków do jakichkolwiek obowiązków wobec języka ojczystego Jest rzeczą ogromnej wagi, aby szkoła – nauczyciele wszystkich przedmiotów zwracali uwagę na błędy popełniane przez uczniów i szerzyli wśród wychowanków pozytywne wzorce. Do błędów najczęściej popełnianych przez uczniów należą:. - nieodpowiadanie pełnymi zdaniami - dobieranie niewłaściwych końcówek (czasowników, rzeczowników) - stosowanie wielu zaimków, zamiast posługiwania się konkretnym słownictwem - stosowanie powtórzeń, nieumiejętność używania wyrazów bliskoznacznych - używanie niezrozumiałych neologizmów lub słownictwa z pogranicza potoczności i wulgarności - stosowanie zgrubień w zastępstwie słownictwa obojętnego uczuciowo - lekceważenie ortografii na lekcjach innych niż język polski Aby reagować na powyższe błędy, niwelować niechlujstwo językowe nie trzeba być profesjonalistą. W razie wątpliwości wystarczy skorzystać ze Słownika poprawnej polszczyzny lub Słownika języka polskiego. Nie powinny mieć miejsca sytuacje, gdy nauczyciel chcąc zdobyć zaufanie, zasłużyć na „sympatię” uczniów nie reaguje na popełniane przez dzieci i młodzież błędy lub stara się używać niepoprawnych słów ze slangu uczniowskiego. Czasem zdarza się również, że np. nauczyciele matematyki, fizyki lub innych przedmiotów, omawiając zagadnienia przedmiotowe z racji skąpej ilości czasu nie chcą go „marnować” na prostowanie wypowiedzi uczniów. Jest to, niestety, postawa niewłaściwa .prowadzi bowiem do utrwalania błędów, szerzenia się ich wśród uczniów, tłumienia wrażliwości językowej. Skutkami braku konsekwencji i solidarności grona nauczycielskiego w krzewieniu kultury języka są: wielka nieporadność językowa uczniów ujawniająca się chociażby podczas sprawdzianu klas szóstych, egzaminu gimnazjalnego, ubożenie słownictwa i wreszcie brak umiejętności poprawnego wysławiania się w różnych sytuacjach. Słowo kultura (z jęz. łac. cultura) znaczy uprawa, tak więc troska o kulturę języka powinna być działaniem ciągłym, zdecydowanym, świadomym mającym na celu wzrost świadomości językowej i piękno języka ojczystego. Oto zbiór wybranych wyrazów będących często źródłem błędów lub rozterek użytkowników języka polskiego: włączać nie włanczać wziąłem nie wziełem poszedłem nie poszłem sweter nie swetr podkoszulek nie podkoszulka poproszę tego pora nie porę nienawidzić nie nienawidzieć domyślić się mleć nie mielić opatrzyć nie opatrzeć wymyślić wziąć nie wziąść nadwerężyć nie nadwyrężyć przysposabiać udowadniać upodabniać upokarzać zadowalać zaspokajać profesorzy lub profesorowie Norwedzy lub Norwegowie nie ma klusek lub klusków pewnego wieczoru lub wieczora ta żołądź nie ten żołądź lub żołędż talerz pełny nie pełen zawrą umowę nie zawrzą umowę druzgocący nie druzgoczący dziś ósmy kwietnia nie ósmy kwiecień na skutek nie na wskutek przed laty ( sprzed lat) nie sprzed laty oni umieją widzę tę książkę (w piśmie) w stołówce nie na stołówce w piśmie – romantyzmie, kapitalizmie jesteśmy bydgoszczanami nie bydgoszczaninami chrześcijanami cokolwiek by było nie co by nie było magiel elektryczny nie magiel elektryczna ta kluska lub ten klusek ta rodzynka lub ten rodzynek temperatura ujemna nie temperatury ujemne lubią, lubił nie lubieją, lubiał na dworze, po dworze nie na dworzu, po dworzu w roku tysiąc dziewięćset ( nie tysięcznym dziewięćsetnym) siedemdziesiątym pierwszym w roku dwa tysiące pierwszym nie dwutysięcznym pierwszym nie ma kisielu nie kiślu oczy, oczu, oczami lub oczyma ale oka, ok., okami sieci uszy, uszu, uszami ale uch, uchom, uchami dzbana półtora kilograma, półtora jabłka półtorej szklanki, półtorej ( nie półtora) mili w wyrazach złożonych wyraz półtora pozostaje bez zmian np. półtoragodzinny póty … póki, póki …póty nie póty … póty łaskocz nie łaskotaj łeb, łebek odbudowuję nie odbudowywuję oryginalny nie oryginalny adoptować - uznać cudze dziecko za swoje adaptować, zaadaptować – dostosować do nowych potrzeb akwarela – tych akwarel nie akwareli aklimatyzacja – przystosowanie do nowych warunków klimatyzacja – wełniany nie wełnianny blaszany nie blaszanny chełpić się, chełp się (nie chełpij się) kim, czym ( nie: z czego) swoimi dziećmi chryzantema nie jeden chryzantem cienki nie cieńki, ale cieńszy mokka nie moka trzymam, trzymaj nie trzymię, trzym zżółkł nie zżółknął ssać – ssę, ssą nie ssie, ssią wychodźstwo nie wychodżctwo wół, wołu nie woła unikatowy nie unikalny strzemię nie strzemiono rodzic = ojciec, niepoprawnie w znaczeniu jeden z rodziców ` Agnieszka Kiernicka