Uczestnicy imprezy związanej z obchodami Światowego Dnia Serca Czworonożni przyjaciele w Klinice Onkologii  w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 Dogoterapia  na Oddziale Neurologii w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym Uczniowie podczas zajęć szkolnych o charakterze terapeutycznym.

Artykuły / Publikacje

powrót

"Cicha woda brzegi rwie" - Ks. Dariusz Okoński CM

Wchodzę do sali, a w niej niewielka grupka dzieci ograniczonych swoją chorobą. Stoliki, krzesła, tablica i tak jakby wszystko po swojemu a jednak inaczej, pod kluczem. Co mam zaproponować? Niektóre dzieci z problemami wymowy. Każde z nich ma jakieś oczekiwania i nagle jedno z nich delikatnie, pod nosem mówi: „Nudy”. Na moment paraliżuje mnie , wbija w ziemię i skłania do refleksji. Jak te dzieci postrzegają świat?
Nagle jak błysk przychodzi myśl: „Namalujemy swoją dłoń na białej kartce papieru”. Dłoń to niewyobrażalny potencjał miłości. Gdy zechcesz jest miła, łagodna i bardzo pracowita. Może być źródłem wyjątkowego dobra: „Cicha woda brzegi rwie”. Uśpiony potencjał, który drzemie w siedzącym przede mną dziecku pomimo… A wydawałoby się, że jest nijako, bez chęci do życia. U niektórych dzieci dłoń wydaje się zwiotczała, zniechęcona lub zbyt mocno podrażniona. Bywa, że się trzęsie i nie potrafi utrzymać długopisu czy kredki. Zaczynamy!

Każda dłoń jest inna a jednak bez względu na jej kształt, wielkość, przynależność z takim samym potencjałem zgodnie z powiedzeniem: „Człowiek jest kimś kto nie ma granic w rozwoju” (ks. Marek Drzewiecki - Antropologia Wolności). Malujemy powoli, odkrywamy jej piękno.

Na drugiej stronie kartki „Tabula rasa”. Nie ma nic tylko biel kartki bije prosto w oczy. Teraz będzie się działo?! „Cicha woda brzegi rwie”. Wszyscy biorą kredki do ręki i spoglądają wokoło czy ktoś zaczął, czy pokaże się jakiś temat?

Na jednej kartce kredka spontanicznie prowadzona niepewną ręką. Kłębowisko kresek o różnych kolorach, ale brakuje radości. Ingeruje prosząc, żeby wpleść w pracę troszeczkę koloru żółtego. Tłumaczę, że światło jest potrzebne do życia. Zostawiam autorowi inwencję twórczą i spoglądam ukradkiem. Z tego kłębowiska kresek wyłania się krzyż. Nikt tego nie pokazał, nikt tego nie podpowiedział. Czy autor tematyzuje swój rysunek wiedząc, że jest religia?

Wchodzę głębiej w narysowany obraz. Widzę zarysy człowieka. Z jego wnętrza wystrzeliwują kolorowe plamy, wirują otaczając postać. Czy to oznacza jakiś wewnętrzny niepokój, niepewność, apatię? Uczę się patrząc na autora. Jest on wyjątkowy. Otwiera przede mną nowe przestrzenie. „Cicha woda brzegi rwie”.

 

Ks. Dariusz Okoński CM